TYTUŁ: Wszystkie jego wady
GATUNEK: Myślę, że mimo wszystko fluff :3
BOHATEROWIE: Sungmin i Kyuhyun
OSTRZEŻENIA: brak.
KRÓTKI OPIS: Sungmin akceptował i kochał każdą z wad Kyuhyuna.
Enjoy~
- Kyuhyunnie! Wróciłem! – Sungmin wpadł do domu jak burza, uśmiechnięty od ucha do ucha. Cały dzień był w pracy i nie mógł skontaktować się ze swoim chłopakiem. Dyrektor ośrodka w którym pracował, zabronił używać im telefonów komórkowych, pod karą wyrzucenia z pracy. Blondyn był chyba jedynym, który trzymał się tej reguły, ale przynajmniej nie ryzykował utraty dochodów.
- Hyunnie? Gdzie jesteś? – zapytał, zsuwając buty i ściągając kurtkę. Chciał jak najszybciej przytulić się do młodszego, pocałować…
- Gram.
Uśmiech zszedł mu z twarzy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zamiast niego pojawiło się rozczarowanie i złość. Po raz kolejny poczuł się zraniony.
- To nie przeszkadzam. – Powiedział tylko, kierując się do salonu. W takich momentach miał ochotę zapalić fajkę. Zaciągnąć się toksycznym dymem z papierosów i przeklinać. Chciał też wpaść do pokoju i zacząć krzyczeć, rzucać przedmiotami jak na tych Amerykańskich filmach które czasami oglądali. Znów obiecał sobie, że się obrazi, że nie będzie odzywał się do młodszego, dopóki ten nie zrozumie, nie zmieni się…
- Minnie… - godzinę później para ciepłych dłoni ześlizgnęła się od jego ramion, do pasa, zahaczając o obojczyki. Poczuł ciepły oddech przy swojej szyi.
Otworzył usta. Chciał powiedzieć, jak bardzo go to boli, że czuje się, jakby był na drugim miejscu, zaraz po grze. Podczas gdy Kyuhyun był u niego na miejscu pierwszym.
- Kochanie, tęskniłem. – buziak w policzek spowodował, że Sungmin poczuł się jeszcze bardziej zirytowany. Tym razem nie odpowie. Tym razem się obrazi. Jak tęskniłeś, trzeba było przyjść od razu, pomyślał. – Kocham Cię, wiesz? Jesteś wspaniały.
Te słowa wystarczyły, by zmiękczyć blondyna. Uśmiechnął się delikatnie, opuszkami palców muskając rękę bruneta.
- Też Cię kocham. – odwrócił się, by złączyć swoje usta z ustami chłopaka.
Po raz kolejny zapomniał. Ale było mu z tym dobrze. Przecież wady nie są po to by ich nie widzieć, a po to, by je akceptować.
A Sungmin akceptował i kochał każdą z wad Kyuhyuna.
Ayako! Oprócz tego, że zabija mnie za każdym razem wygląd, bo jest piękny to, t-to rzadko komentuje cokolwiek, bo po prostu nie lubię, ale jak ja lubię twój styl ;;;;;
OdpowiedzUsuńpoza tym walnęłabym kyu, no i ten, DŁUŻSZE PROOOOOOOSZE~~
Jak miło przeczytać coś tak... uroczego w swoje urodziny. Bo naprawdę, chyba dzisiaj już po tym wszystkim dostanę cukrzycy.
OdpowiedzUsuńI Kyu <3
I Sungmin <3
I... któryś z nich jest moim zięciem. Chyba Kyu. Who knows, mam ich tyle, że nie ogarniam.
Weny w dalszym pisaniu <3